Błogosławieństwo dzieci – dotknięcie Boga, który kocha jako pierwszy

0
489

Czwartek, godz. 18:00

Dziecko jest ikoną tajemnicy. W jego oczach odblaskiem lśni wieczność, jego bezbronność przypomina o sile, która nie pochodzi ze świata. Kiedy Jezus mówi: „Pozwólcie dzieciom przychodzić do Mnie, nie przeszkadzajcie im, do takich bowiem należy Królestwo Boże” (Mk 10,14), nie wypowiada jedynie słów serdeczności – objawia głęboką prawdę o Bogu i człowieku.

Błogosławieństwo dzieci, którego udzielimy w czwartek o 18:00, nie jest zwykłym rytuałem czy pobożnym gestem. Jest sakramentalnym spojrzeniem Kościoła – spojrzeniem wiary, które widzi w dziecku więcej niż tylko przyszłość. Widzi tajemnicę stworzenia, które jest już teraz ukochane, obdarowane, ważne. W oczach Boga nie liczy się dopiero to, kim dziecko stanie się w przyszłości – On już teraz widzi w nim serce gotowe na łaskę i świętość.

Gdy kapłan czyni znak krzyża na czole dziecka, nie jest to jedynie tradycja: to akt zawierzenia – wstawiennictwo Kościoła, który prosi Boga Ojca, by Jego miłość towarzyszyła wzrastaniu tych najmniejszych. Błogosławieństwo jest znakiem, że Bóg wychodzi pierwszy – zanim dziecko nauczy się modlić, zanim zrozumie tajemnice wiary, już jest przez Boga przyjęte, objęte łaską.

Benedykt XVI przypominał, że dziecko – w swej niewinności i ufności – uczy nas, czym jest prawdziwa relacja z Bogiem: to nie przede wszystkim wiedza, ale zawierzenie; nie zasługa, lecz otwartość. Błogosławieństwo dzieci przypomina całemu Kościołowi, że jesteśmy wezwani do duchowego dziecięctwa – do życia w prawdzie, bez masek i lęków, z sercem gotowym przyjąć wszystko z rąk Ojca.

Psychologia potwierdza, że dziecko, które czuje się bezwarunkowo kochane, błogosławione, chciane – rozwija się inaczej. Znak krzyża na czole to nie tylko symbol – to duchowa pieczęć, która mówi: „Jesteś ważny. Jesteś widziany. Jesteś kochany.” W świecie pełnym pośpiechu, ocen i rywalizacji, błogosławieństwo staje się czułym aktem uznania bezinteresownej wartości dziecka.

Drodzy Rodzice – przyprowadźcie swoje dzieci. Niech poczują, że Kościół ich potrzebuje, że są domownikami Boga. Niech to błogosławieństwo będzie początkiem – nie jednorazowym gestem, ale przypomnieniem, że każde dziecko niesie w sobie światło Tego, który sam stał się Dzieckiem w Betlejem.

Przyjdźcie. Otwórzcie dłonie. Otwórzcie serca. Niech spocznie na was błogosławieństwo Pana.