Kto z nas nie marzył o posiadaniu supermocy? Szybkość jak Flash, siła jak Hulk, albo latanie niczym Superman – fajnie by było, prawda? A co, jeśli powiem Ci, że masz w sobie coś znacznie bardziej wyjątkowego niż te wszystkie supermoce? Tak, Ty! I nie, nie chodzi tu o to, że nagle zyskasz pelerynę i będziesz walczył ze złem na całym świecie (chociaż, kto wie!). Chodzi o coś znacznie głębszego, co jest w zasięgu każdego z nas – świętość.
Ale chwila… świętość? Serio?
Wiem, co myślisz. „Świętość to nudne, stare, kościelne tematy, które nie mają ze mną nic wspólnego.” No cóż, pozwól, że Cię zaskoczę. Świętość to nie tylko obrazki z aureolą, poważne miny i długa lista zakazów. To nie jest „bycie idealnym” ani ciągłe klęczenie w kościele. Świętość to droga, która sprawia, że stajesz się bohaterem w dzisiejszym świecie – prawdziwym, z krwi i kości. Nie potrzebujesz peleryny, żeby czynić dobro.
Twoja misja – odkryć w sobie superbohatera!
Spójrz na to zdjęcie. Superbohater w pelerynie, gotowy do działania. Czy wiesz, że każdy z nas ma swoje zadanie? Tak, jak superbohaterowie, Ty też masz misję do wykonania! Może nie latasz w powietrzu, ale możesz zrobić coś jeszcze większego – możesz zmieniać świat na lepsze, krok po kroku, wybierając dobro, pomagając innym, stając w obronie słabszych. Każda z tych decyzji to mały krok w stronę świętości.
Święci to nie postacie z dawnych wieków. Zobacz, na przykład Carlo Acutis – chłopak jak każdy inny, fan gier komputerowych i internetu. Miał tylko 15 lat, kiedy zmarł, ale przed tym stworzył stronę internetową o cudach eucharystycznych i inspirował ludzi do wiary na całym świecie. Powiedział kiedyś: „Wszyscy rodzą się jako oryginały, ale wielu umiera jako kopie”. Carlo nie czekał na wielkie rzeczy, działał tu i teraz, korzystając z tego, co miał pod ręką. Ty też możesz to zrobić!
Świętość to styl życia
Wyobraź sobie, że świętość jest jak trening do zostania superbohaterem. Każdy Twój wybór – ten, aby być życzliwym, aby wybaczyć, aby podnieść się po porażce – to jak kolejne poziomy do przejścia. Świętość nie jest czymś „za trudnym” czy „niedostępnym”. To codzienne wybory, które zbliżają Cię do bycia kimś wielkim. I to właśnie Ty możesz być tą osobą.
Innym przykładem może być Bl. Chiara Badano, dziewczyna, która zachorowała na raka kości, ale do końca życia była pełna radości i wiary. Mówiła: „Jeśli tego chcesz, Jezu, ja też tego chcę”, nawet w obliczu cierpienia. Czy to nie prawdziwa siła? Nie musisz być idealny, nawet superbohaterowie mają swoje chwile słabości. Ważne, żeby mieć odwagę iść dalej, tak jak ona.
Twoja peleryna czeka
Więc jak to jest – świętość to wyzwanie, ale też niesamowita przygoda. To odkrywanie w sobie mocy, której może nawet jeszcze nie zauważyłeś. Nie potrzebujesz supermocy, aby zmieniać świat. Wystarczy serce otwarte na innych, gotowość do pomocy i chęć stania się lepszą wersją siebie. Może to brzmi jak banał, ale prawdziwi bohaterowie zawsze zaczynali od małych kroków.
Bliski nam św. Stanisław Kostka to kolejny przykład młodego człowieka, który wbrew przeciwnościom postanowił iść swoją drogą. Został świętym, bo odważnie kroczył za marzeniami, mimo że inni patrzyli na niego z politowaniem. Zawsze powtarzał sobie: „Do wyższych rzeczy jestem stworzony”. A Ty? Jakie masz marzenia? Może Twoja świętość kryje się właśnie w realizacji tych najgłębszych pragnień, które masz w sercu?
Zatem, jeśli kiedykolwiek zastanawiałeś się, co mógłbyś zrobić, żeby być bliżej świętości – zacznij od siebie. Twoja peleryna czeka – może nie w szafie, ale w Twoim sercu. Jesteś gotów?
Tworzenie superbohaterów to sztuka. Ty możesz być jednym z nich, nie dzięki nadludzkim zdolnościom, ale dzięki prostym, dobrym wyborom każdego dnia.